CT |
|
|
|
Dołączył: 04 Paź 2007 |
Posty: 97 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Niflheimr |
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/post_corner.gif) |
|
No dobra, wrzucę i swoją pracę
Pomniejsze bóstwa greckie
Świat starożytny zdominowany był przez bogów, bóstwa i wszelkiego rodzaju bożki, którym przypisywane były najrozmaitsze funkcje i atrybuty. Nie inaczej było w starożytnej Grecji, gdzie byty te wplecione były w niemalże każdy aspekt życia zarówno przeciętnego Greka, jak i wielkiego króla. Wiara w bogów była powszechna, a ateizm w Grecji nie występował. Wszelka obraza wobec bogów była karana przez współobywateli. Nierzadkie było wierzenie, że za przewinienie jednej osoby bogowie mścić się mogą na całych miastach, za przykład biorąc choćby mit o Syzyfie, w którym Tanatos mści się za swą długą niewolę na niewinnych mieszkańcach. Oprócz całego panteonu bóstw naczelnych, takich jak eg. Dzeus czy też Atena, w świecie greckim istniały niezliczone ilości pomniejszych bóstw. Nie budowano im z reguły ołtarzy ani nie stawiano przydrożnych kapliczek, aczkolwiek nie oznacza to, iż nie darzono ich jednakowym szacunkiem i czcią. Wierzono we wszystkich bogów, bóstwa i bożków. Niektórym oddawano mniejszą cześć niż innym, lecz kultu żadnego z bóstw zazwyczaj nie zaniedbywano.
Jednym z powszechnie znanych bóstw był Helios – bóg słońca, który wraz z Selene i Eos był potomkiem Hyperiona oraz Tei. Gdy Helios udawał się na spoczynek, na niebie pojawiała się jego siostra Selene – Księżyc i „na srebrnym wozie jechała w odwiedziny do swego pięknego kochanka Endymiona, śpiącego snem nieprzespanym1”. Kult Selene nie był w Grecji powszechny, jako że często utożsamiano ją z Afrodytą, która również była uznawana za boginię Księżyca. W niektórych jednak miejscach darzono ją czcią za dawanie rosy ludziom, florze oraz faunie. Ciekawym elementem kultu Selene jest zaćmienie księżyca i rytuały podczas niego odprawiane przez tesalskie wróżki. Wierzono bowiem, iż jest to smok mający zamiar pożreć Selene, toteż wróżki odprawiały magiczne rytuały, aby temu zapobiec. Według niektórych mitów z jej związku z Dzeusem narodziła się Herse („Rosa”). Gdy odchodzi Noc, Eos – skrzydlata bogini jutrzenki otwiera bramy nieba przed rydwanem Heliosa zaprzęgniętym w dwa rumaki nazwane Promienisty i Błyszczący. Tak właśnie starożytni Grecy tłumaczyli sobie cykl nocy i dnia.
Za wichry odpowiedzialny był między innymi Boreasz, pan wiatru północnego. Za jego dom uważano Trację na północ od Morza Egejskiego. Był on gwałtowny i zdolny do wyrządzenia wielkiego zniszczenia. Pomógł on Grekom w czasie inwazji perskiej, niszcząc około czterystu okrętów wroga. Zefir, w przeciwieństwie do swego brata, był bogiem ciepłego, łagodnego wichru zachodniego i zamieszkiwał razem z Boreaszem w jego pałacu w Tracji. Był on otaczany szczególną czcią przez żeglarzy oraz rolników. Notos był wiatrem południowym, który przynosił mgłę i deszcz. Przedstawiany jako uskrzydlona postać z naczyniem zawierającym deszcz. Euros zaś to bóg huraganowego wschodniego wiatru. W Odysei Homera dowiadujemy się, iż za wichry odpowiadał król Eol, który był władcą Eolii. Była to wyspa wiatrów pływająca po morzu nieopodal Sycylii. Jako że był on ulubieńcem wszystkich bogów, Dzeus oddał mu pod straż wszystkie wichry świata. Na rozkaz króla jego synowie wypuszczali wiatry ze skórzanego wora, które wówczas wiały swobodnie po wszystkich morzach i lądach. Odyseusz, gdy przybył na jego wyspę i wytłumaczył swoją sytuację władcy, otrzymał ów wór i tym sposobem jego podróż znacznie została ułatwiona, jako że codziennie wypuszczał tylko wiatry pomyślne, a niepomyślne trzymał zamknięte w skórzanym worze.
Wspomnieć należy również o Muzach, które odgrywały znaczącą rolę w kulturze greckiej. Muz, będących córkami Dzeusa i Mnemozyne – bogini pamięci, córki Uranosa i Gai, zrodziło się łącznie dziewięć. Nazywały się Klio („Sławiąca”), Euterpe („Radosna”), Talia („Kwitnąca”), Melpomene („Śpiewaczka”), Terpsychora („Radująca się tańcem”), Erato („Ukochana”), Polihymnia („Obfitująca w hymny”), Urania („Niebiańska”) oraz Kalliope („Pięknolica”). Były opiekunkami wszelkiej sztuki i nauk. Inspirowały poetów, filozofów, jak również muzyków w całej starożytnej Grecji. W sztuce greckiej (jak również rzymskiej) przypisane im były symboliczne przedmioty. Tak więc Klio, będąca muzą historii, posiadała zwój pergaminu, Euterpe, czyli patronka liryki, grała na flecie. Opiekunka komedii Talia nosiła maskę komiczną, tragiczną natomiast dzierżyła Melpomene. Terpsychora była nauczycielką korowodów i miała w swoim posiadaniu lirę. Erato, muza poezji miłosnej – trzymała małą kitarę. Polihymnia posiadała długą, uroczystą szatę. Symbolicznym przedmiotem Uranii, Muzy astronomii, był gwiezdny globus. „Miano Musa (przedtem Montia) jest niewątpliwie helleńskie, najprawdopodobniej wywodzi się od indoeuropejskiego pierwiastka men, oznaczającego myślenie2”. Wielką cześć oddawano Muzom w Pierii – kraju zamieszkanym przez ludność tracką, leżącym na południowo-wschodnim wybrzeżu Macedonii. W „Pracach i dniach” Hezjod mówi o nich „Muzy z Pierii”. Chętnie spędzały czas w okolicach beockiego Helikonu.
Eunomia („Karność”), Dike („Sprawiedliwość”) oraz Eirene („Pokój”) były greckimi Horami. Narodziły się one ze związku Dzeusa i Temidy. Z początku słowo hora oznaczało przeciąg czasu, rok, a z czasem nabrało również znaczenia godzina. W Atenach były to Tallo, Aukso i Karpo, czyli wschodzenie, wzrastanie oraz owocowanie. Obrazowane były jako piękne dziewczyny, trzymające w rękach kwiaty. Później uważano, iż Hor jest tyle, ile jest pór roku. W Iliadzie opisane jest, jak to właśnie Hory opiekowały się boskimi końmi rydwanu Hery.
Wzmianki o Charytach znajdziemy w Odysei, choć Homer nie podaje ich liczby. W Teogonii są one trzy. Grecki wyraz charis oznacza wdzięk, radosny czar. Szerzyły one radość wszędzie, czyli w przyrodzie, w sercach ludzkich, a nawet wśród bogów. Imiona ich brzmiały: Aglaje („Promienna”), Eufrosyne („Uciecha”) oraz Taleja („Kwitnąca”). Pauzaniasz w swoim Przewodniku po Helladzie opisuje świątynię z trzema drewnianymi posągami Charyt. Jedna z nich trzymała w ręku różę, druga mirt, a trzecia kostkę do gry. Uważano, iż strumienie i potoki, w których kąpały się Charyty, były bardziej przejrzyste od innych. Opiekowały się one wszystkim, co w przyrodzie było pięknym, a były zwłaszcza patronkami odnawiającej się co roku wegetacji, tak jak Hory. W eposie Kypria przeczytać możemy, że Charyty razem z Horami zanurzały i barwiły szatę Afrodyty w bezliku kolorów kwiatów wiosennych. Wedle Teogonii tańczyły one na Olimpie z Muzami. Charyty, Hory i Muzy czuwały nad biesiadami olimpijskimi. Zdarzało się, że śpiewały w jednym chórze. Jako, że sztuka bez wdzięku nie ma prawa istnieć, sprzyjały one wszelkim artystom. Według Pindara, czyniły one człowieka mądrym, pięknym i wspaniałym.
Erynie były trzy, a imiona ich brzmiały: Alekto („Nieustająca”), Tyzyfone („Mścicielka zabójstwa”) oraz Megajra (od słowa megairein: „zazdrościć”, „zaczarować złym okiem”). Mszczą one wszelkie występki, a najbardziej te, które miejsce mają w obrębie rodu. Tępią morderstwa, lecz także mniej poważne przewinienia. Według Homera ciężko pokrzywdzony człowiek zwraca się do nich, przeklinając przestępcę. Erynia przebywająca w Erebie, czyli w podziemnej ciemności, słyszy to wezwanie. Prześladują zabójców, prowadząc ich po bezdrożach. Służą one Dike - „Sprawiedliwości”.
Temida powiła również trzy Mojry (nazwa ta pochodziła od greckiego słowa moros, oznaczającego los): Kloto („Prządka”), Lachezis („Udzielająca”) oraz Atropos („Nieodwracalna”). Był one boginiami przeznaczenia, władającymi losami zarówno ludzi, jak również bogów, a nawet ich ojciec Dzeus nie sprawował nad nimi władzy. Gdy rodził się człowiek Kloto na złotej kądzieli przędła nić jego żywota, Lachezis bardzo uważnie odmierzała jej długość, a gdy czas się dopełnił, wtedy Atropos bezlitośnie przecinała nożycami nić, kończąc tym samym ludzkie życie.
Przenosząc się do krainy podziemia, wspomnieć należy o Charonie, który był synem Nocy. Przewoził on dusze zmarłych, które uprzednio przyprowadzał do niego Hermes, przez rzekę Styks. Zmarli nie byli w stanie przeprawić się przez nią samodzielnie, toteż bez otrzymania zapłaty za przewóz Charon był w stanie pozostawić taką duszę nad brzegiem Styksu, gdzie błąkałaby się w nieskończoność. Tak wierzyli starożytni Grecy, tak więc podczas pochówku wkładano nieboszczykowi do ust monetę – obola. Charon ustąpił tylko w dwóch przypadkach. Jeden z nich miał miejsce, gdy Orfeusz udał się do podziemnego królestwa w poszukiwaniu swej małżonki – Eurydyki, którą ukąsiła żmija na łące, gdy ta uciekała przed Aristajosem. Otóż stanąwszy przed Charonem, Orfeusz zaczął grać na swojej lirze. Przewoźnik zgodził się w końcu przeprawić Orfeusza na drugi brzeg rzeki Styks. Po dotarciu na miejsce na śpiewaka czekał trzygłowy Cerber, lecz jego śpiew sprawił, że ogromny potwór zmrużył oczy i zasnął. Muzyka i śpiew jego były tak cudowne, iż wyśpiewując Hadesowi przyczynę swej niedoli, zdołał go uprosić, aby ten zwrócił mu ukochaną Eurydykę. Innym razem Charon uległ, przerażony siłą Herkulesa, któremu polecone zostało uprowadzenie Cerbera, także nie wziął od niego opłaty i bez zwłoki przeprawił herosa na drugi brzeg.
Kolejnym synem Nocy był skrzydlaty Tanatos – bóg śmierci oraz bliźniaczy brat Hypnosa – boga snu. Przedstawiany był jako młodzieniec delikatnej urody, który jednak wywoływał lęk u ludzi, jako że był on personifikacją śmierci – tak jak współcześnie jest nią kościotrup z olbrzymią kosą. Tanatos zlatywał z nieba na czarnych skrzydłach do domu umierającego po to, by uciąć mu pukiel włosów. Mit o Syzyfie przedstawia historię, jak to właśnie Syzyf, pod opieką Tanatosa, wypuszczony zostaje z Hadesu w celu przymuszenia żony do sprawienia mu należytego pochówku. Kazał on jej wcześniej nie chować jego zwłok, ażeby mógł wydrzeć się śmierci. Tak też uczynił, więżąc czarnoskrzydłego boga śmierci w ciemnym i wilgotnym lochu w podziemiach pałacu. Wiele lat spędził Tanatos w niewoli, zanim Hades przypomniał sobie o Syzyfie. Gdy Charon zaprzeczył, że przewiózł już króla Koryntu przez rzekę Styks, Hades posłał po Tanatosa. Nie mogąc znaleźć ani jego, ani boga Syzyfa, wysłał Hermesa na powierzchnię, aby odszukał dwójkę zaginionych. Hermes uwolnił Tanatosa, a bóg śmierci, jakoby mszcząc się za te całe lata spędzone niewoli, zabrał ze sobą z całej Grecji tyle dusz, aż królestwo śmierci zapełniło się po brzegi, a łódź Charona groziła zatopieniem pod ciężarem zmarłych. Wtedy to Hades rozkazał mu zaprzestać, a Syzyf przez całą wieczność bezustannie wtaczać miał pod górę głaz, który spadał na sam dół za każdym razem, gdy był niemalże u samego szczytu.
Boginiami sprawiedliwości były również Tyche i Nemezis, która zrodzona została z Nocy. Nemezis była boginią uosabiającą karę i która chętniej karała, niż nagradzała. Tyche z kolei ochoczo wynagradzała każdego, kto wiódł żywot szlachetny i uczciwy. Na ludzi takich zsyłała szczęście oraz pomyślność. Wierzono, że Tyche jest córką Prometeusza. Godziła ona zwaśnionych jak również sprowadzała zagubionych na właściwą drogę. W okresie hellenistycznym, gdy bogaciły się i upadały całe państwa, była ona uważana bardziej za bóstwo nieprzewidywalnego trafu.
Ejlejtyja była córką Dzeusa i Hery. Była ona boginią opiekującą się porodem, a imię jej można przetłumaczyć jako „Tę, która przyszła”. Pauzaniasz podaje, iż u stóp Wzgórza Kronosa leży świątynia Sosipolisa („Zbawcy miasta”), który był synem Ejlejtyi. Legenda głosi, że gdy Arkadyjczycy najechali Elidę, podeszła do Elijskich wodzów Ejlejtyja z dzieckiem w rękach i rzekła, iż jest jego matką oraz że dziecko to ma walczyć w ich obronie. Wodzowie uwierzyli, a gdy nadeszła armia Arkadyjczyków, dziecko przemieniło się w węża. Najeźdźcy rzucili się do ucieczki. Elejczycy w podzięce za uratowanie miasta od niechybnej zguby bóstwo nazwali Sosipolisem. W miejscu, w którym wąż rzekomo pogrążył się w ziemi, zbudowali ku jego pamięci świątynię. Czcili w niej także Ejlejtyję, która przyniosła im swego syna.
Iris uważana była za boginię tęczy, jak również wysłanniczkę bogów, a szczególnie Hery. To właśnie jej rozkazy zanosiła ludziom na tęczy, jako że ta łączy ziemię z niebiosami. W swojej funkcji utożsamiana była z Hermesem. W sztuce ukazywana była jako młoda kobieta ze skrzydłami. Przedstawiano ją głównie na wazach.
Fobos, jak również jego brat Deimos, był synem Aresa. Obaj synowie towarzyszyli swemu ojcu w bitwach, wzbudzając strach we wrogach. Imię Fobos oznaczało „przerażenie”, Deimos natomiast „lęk”.
Harmonia była grecką personifikacją ładu i symetrii, a patronowała prawdziwej miłości. W okresie hellenistycznym była również boginią porządku, zgody i łączności. Była ona córką Aresa i Afrodyty.
Tak więc, podsumowując, życie Greków przeplecione było wpływem bogów i bóstw, a wiele mitów udowadnia nam, że nie tylko główni bogowie Greccy mogli w bardzo dużym stopniu wpływać na świat i ludzi go zamieszkujących. Wierzenia Greków wynikały zapewne z faktu, iż nie byli w stanie wytłumaczyć sobie inaczej zjawisk takich jak na przykład cykl dnia i nocy, więc nagle Słońce stało się Heliosem – wszystkowidzącym bogiem. Księżyc zaś to bogini Selene, jadąca na zaprzężonym w dwa rumaki rydwanie, podczas gdy Helios udawał się na spoczynek. Tak samo pory roku zmieniały się wtedy, gdy Persefona wychodziła na powierzchnię z Hadesu oraz gdy udawała się tam z powrotem. Niemalże za każdy aspekt greckiego życia odpowiadał jakiś bóg czy bóstwo, jak na przykład Hypnos – bóg snu, który raz nawet ośmielił się uśpić samego Dzeusa. Mity były jednak interpretowane luźno, to znaczy nie tak jak wygląda wiara w czasach nam współczesnych. W starożytnej Grecji każdy z poetów mógł, co też prawie zawsze czynił, dowolnie interpretować i zmieniać mity, tworzyć własne historie bazując na tych, które już powstały lub na niczym innym jak własnej wyobraźni. Nie było żadnej spisanej księgi zawierającej mity. Znał je każdy z Greków. Wiara była powszechna, a na ateizm nie mogli sobie pozwolić ze względu na możliwe konsekwencje, których przecież nie chciał nikt. |
|